Kiedyś dzielnice artystyczne czy kulturalne pojawiały się spontanicznie, stworzone oddolnie. Tak chociażby powstał powszechnie znany paryski Montmartre, który już ponad 100 lat temu był przestrzenią zasiedlaną przez artystów malarzy poszukujących pracowni, miejsc do mieszkania, do przebywania z innymi twórcami [...]. Dzisiaj także mogą powstać podobne dzielnice i warto zwrócić uwagę na to, że jak pisze autor książki – takie modele stały się popularne 20 lat temu, gdy miasta dostrzegły potencjał transformacyjny dzielnic kreatywnych. Zwiększają one nie tylko potencjalną wartość obszaru, który zajmują, ale też i potencjał całego miasta, możliwości wytwarzania innowacji, kreatywnych rozwiązań i ostatecznie jego unikatowej tożsamości [...]. Liczne przykłady dzielnic kreatywnych i artystycznych z całego świata wraz z ich sukcesami, ale i wyzwaniami, trudnościami, a czasem niepowodzeniami, mogą nam wskazać drogę w procesie modelowania rozwiązań u nas.
CAROLINA PIETYRA
DYREKTORKA KRAKOWSKIEGO BIURA FESTIWALOWEGO
Upadek niektórych gałęzi przemysłu ciężkiego i lekkiego w połączeniu z masowym przenoszeniem działalności fabrycznej na obrzeża miast sprawiły, że na terenach zurbanizowanych powstała duża liczba nieużytków – skreślonych i opuszczonych przestrzeni, które stały się symbolem gospodarczego, społecznego i demograficznego kryzysu. I właśnie te przemysłowe nieużytki stanowią prawdziwą szansę dla miast, które oddają je we władanie artystom i różnym podmiotom kulturalnym, gdyż w tej nowej konfiguracji opuszczone tereny stają się zasobem sprzyjającym rozwojowi alternatywnych działań kreatywnych, na które nie ma miejsca w instytucjonalnych obiektach kulturalnych, a także przyciągają publiczność, aktywizują lokalnych mieszkań- ców i pozwalają rywalizować metropoliom o zainteresowanie turystów.
FRAGMENT KSIĄŻKI